top of page
  • Zdjęcie autoraKobieta z Książką

Kapitał 1, C&J about us! (Historia o Nas)

Zaktualizowano: 7 mar


Nowy York stał się moim nowym domem, choć wcale tego nie planowałam. Tak po prostu potoczył się los wydarzeń, ale możecie mi uwierzyć że Nowy York był tylko początkiem…Początkiem mojej historii o nas. 


,, Laura, cholera rusz się, znowu się spóźnimy!,, musiałam na nią krzyczeć bo do tej kobiety nic nie docierało. A przy okazji to moja przyjaciółka z którą znałam się od przedszkola ponieważ pochodziłyśmy z tego samego miasteczka, a nasi rodzice znali się bardzo dobrze, tak dobrze że nawet na wakacje razem jeździliśmy,  to były wspaniałe czasy.,,Nie drzyj się tak bo cały budynek cię słyszy!,, mówiła głośniej, a raczej się wydzierała.

Zawszę się spóźniałyśmy przez nią, bo ona zawsze czegoś szukała, albo musiała jeszcze skoczyć do kibla, taka już była, ale bez niej byłoby mi bardzo źle,to ona była  moją rodziną, poza nią nie miałam już nikogo. Po trzydziestu minutach jazdy metrem i dziesięciominutowym maratonem dotarłyśmy do pracy… oczywiście spóźnione o całe dziesięć minut. Szybko pobiegłyśmy na zaplecze, żeby ubrać nasze czarne fartuchy które ładnie komponowały się z naszymi białymi koszulami. Laura już  po godzinie miala  dosyć pracy ale jak ja to mówiłam,, Kto nie studiuje, ten pracuje,, 

,,Laura nie obijaj się tak, goście czekają.,, donośnym głosem powiedział szef, ale ona miała go gdzieś, zresztą jak zawsze, tylko Laura potrafiła  się jemu postawić, ja natomiast byłam cicho i robiłam co mi kazał. ,,Julia podaj w końcu te wino do stolika, nie widzisz że gość czeka… Rusz się, a potem pomóż trochę w kuchni, bo ten idiota Max nie daje sobie rady,, Ocho  szef był coraz bardziej spięty bo ludzi w restauracji przybywało a nowi pracownicy nie wiedzieli co tak naprawdę mają robić. Nie minęła sekunda zanim pojawiłam się przy stoliku tam gdzie siedział przystojny młody mężczyzna, miał czarne gęste włosy i piękne brązowe oczy,  zauważyłam tatuaż który wychodził mu z spod kołnierza białej koszuli która leżała na nim jak ulał i do tego ta śniada karnacja, po prostu cud.,, Prosze, pańskie wino które pan zamówił,,powiedziałam, chyba zrobiłam się czerwona bo czułam jak płonęły mi policzki. ,,Dziękuję,, odpowiedział sucho, ja się od niego odwróciłam i poszłam dalej robić to czego nienawidziłam, czyli pracować w tej restauracji. Zostało nam jeszcze pół godziny pracy, lokal był już pusty, nowych pracowników zagonił szef do sprzątania stolików a my z Laurą powoli  zbierałyśmy  się do domu,, Kiedyś zabiję Larsa,, powiedziała gdy zawiązywała buty, była na niego wkurzona, bo miała dostać wolne ale niestety ten palant zdecydował w ostatniej chwili inaczej. O dwudziestej drugiej pięćdziesiąt byłyśmy w domu,, Idę spać do jutra, kocham,, powiedziała Laura idąc do swojego pokoju, po czym zaczęła ziewać,, Do jutra, kocham,, odpowiedziałam i poszłam się kąpać. Leżałam w łóżku, próbowałam zasnąć, nie wiedziałam dlaczego, ale miałam tego przystojnego  mężczyznę przed oczami, nie dawał mi spać, na jego myśl robiło mi się gorąco, i miałam nadzieję że jeszcze jego spotkam. Następnego dnia moja przyjaciółka musiała znowu iść do pracy, a ja miałam swoją wolną sobotę .,, Mówię ci gdybym nie potrzebowała tej cholernej kasy dawno bym się zwolniła…Ale z drugiej strony to który szef dawałby tyle wolnego?,, powiedziała moja przyjaciółka leżąc obok mnie na kanapie ,, I akceptował by nasze spóźnialstwo,, dodałam szybko, Laura potwierdziła kiwając głową, wtedy wstała i poszła zrobić  nam jajecznice na  śniadanie, ogólnie jadłyśmy zazwyczaj płatki śniadaniowe, ale żadna z nas nie była na zakupach więc musieliśmy jeść to co było w lodówce . Nasza kuchnia nie była wyjątkowo duża ani za ładna ale starałyśmy się by wyglądała w miarę przyzwoicie. Kupiłyśmy kolorowe kubki, talerze no i oczywiście nie mogło zabraknąć ozdób kuchennych, chciałyśmy czuć się dobrze w naszej kuchni.,, Julia chodź bo ostygnie!,,powiedziała Laura. Nie chciałam by czekała więc nie protestowałam bo pewnie i tak by mnie zaciągnęła do jedzenia. Usiadłam na przeciwko Laury, miejsca było zaledwie  na dwie osoby ale nam to wystarczało bo ani moja przyjaciółka ani ja nie miałyśmy chłopaka, a o znajomych to nawet nie wspomnę bo i ich też nie było, ale to miało się niedługo zmienić. Miałyśmy tylko siebie, dwie mlode kobiey mieszkajace  New York,  byłam z małego miasteczka z Great Barrington w Massachusetts ale po śmierci rodziców wyjechałam do Nowego Yorku. To właśnie Laura mnie do siebie przygarnęła która mieszkała już dwa lata w tym wielkim mieście, ona wyjechała mając osiemnaście lat ponieważ ona zawsze była  ta odważniejsza  i niczego się nie bała, dla niej wyjazd do innego miejsca to była zwykła  przygoda, za to dla mnie  było to koszmarem, nowe miasto, obcy ludzie i na dodatek bez rodziców. Po Chwili zobaczyłam rękę Laury która machała mi przed oczami,, Ziemia do Julii,, wtedy wystraszyłam się aż podskoczyłam.

,, Sorry byłam myślami gdzie indziej,, powiedziałam zanim wzięłam widelec do ust,, Zauważyłam twoją nieobecność, mam nadzieję że już zaplanowałeś swój dzień  ?,, zapytała z ciekawością, oczywiście że chciała wiedzieć bo się o mnie martwiła, gdy umarli rodzice siedziałam tylko w swoim pokoju i nic nie robiłam, dopiero po jakimś czasie przeniosłam się do salonu, przez bardzo długi czas nasze mieszkanie było moją kryjówką aż w końcu Laura  wyciągnęła mnie na dwór i po trochu zaczęłam żyć, jeśli to można było nazwać życiem, bo wydawało mi się że umarłam wraz z rodzicami,, Tak mam zaplanowany już cały dzień.,, odpowiedziałam dumnie.,,Super a co będziesz robić ? Poza czytaniem książek,,zapytała opierając się łokciami o kuchenny blat,, Idę do Central Park,, Laura była chyba bardzo zaskoczona tym co powiedziałam i ta jej śmieszna mina mówiła sama za siebie,, O w końcu zmiana otoczenia dobrze ci to zrobi, może kogoś tam poznasz…Więc baw się dobrze,,  ja nie miałam zamiaru nikogo poznawać, nigdy nie byłam osobą towarzyską. Laurze nic nie odpowiedziałam tylko wstałam  z krzesła uśmiechnięta się i poszłam do łazienki aby  przygotować do wyjścia. Chciałam  w ten dzień ładnie wyglądać więc ubrałam letnie i zwiewną sukienkę bo dzis mialo byc naprawde cieplo.



Po niecałej godzinie  dotarłam do parku, więc postanowiłam że zanim zacznę czytać, pospaceruje trochę w ten piękny czerwcowy dzień. Ten dzień był wyjątkowo ładny, uwielbiam tą porę roku ponieważ wszystko robiło się takie kolorowe. Po jakimś czasie dotarłem do jednej z ławek w parku, i tak już tam zostałam. Usiadłam wygodnie i zaczęłam czytac moja ksiazke ,,Duma i Uprzedzenie,,. I wiecie co sobie w tamtym momencie pomyślałam? Że nic nie może mi zepsuć tego dnia…W tamtej chwili tak mi się zdawało. Półtora godziny później postanowiłam pójść do domu, ale gdy nagle chciałam wstać i zrobić krok w przód potknelam sie o wlasne nogi, nawet nie wiem jak mogło to się wydarzyć.  I w tym samym momencie szła grupka chłopaków. No bo jakby inaczej przecież nie wystarczy się tylko potknąć, tu trzeba wpaść na ludzi jak burza. Gdy juz sie zorientowalam ze wpadłam wprost na jednego z tych kolesi, myślałam że gorzej być już nie mogło… Ale jak się okazało  znowu się myliłam. 

,,Wszystko w porządku?,, zapytał się mężczyzna który nadal trzymał mnie w talii. Za nim oderwałam się od niego, spojrzałam mu w oczy, i tych oczu się nie zapomina, to był on, ten facet z restauracji ale tym razem było widać tatuaże na całym ramieniu i jego umięśnione ciało prezentowało się jeszcze bardziej bo teraz miał na sobie czarna koszulke na krótki rekaw. Dlaczego taka zwykła koszulka mogła wyglądać na nim tak sexownie?!.. ,, Tak,, odpowiedziałam rozkojarzona i spanikowana.,,Ja cię chyba skądś kojarzę,, powiedział niepewnie i dodał,,To ty jesteś ta kelnerka z tej włoskiej restauracji, prawda ?,, Pamiętał mnie, wtedy myślałam że zapadnę się pod ziemię,, Tak,, odpowiedziałam szybko,  w tym samym momencie odwróciłam się od nich i chciałam  iść ale usłyszałam jeszcze coś co powiedział,, Ah nastepnym razem poprosze wino białe a nie czerwone,, i cala grupka chłopaków zaczęła się śmiać. To było takie poniżające i  frustrujące. Ale przynajmniej ładnie wyglądałam.


W końcu wróciłam do domu i za niecałe trzy godziny miala wrocic Laura wiec postanowilam zrobic jej ulubiona potrawę, makaron z topionym serem, ja się nadal pytam jak to można jeść? Przecież to jest obrzydliwe, ale nie mnie to oceniać. Wiec wzielam sie za robote, ugotowałam makaron i posypalalm dwoma różnymi serami,  Żeby nie było że się nie starałam. Moja przyjaciółka wróciła bardzo późno,  ja nie mogłam spac wiec poszlam  do kuchni, Laura akurat jadła te swoje słynne danie, nadal nie rozumiem jak można to jeść. ,,Oh nie śpisz?,,  patrzyła na mnie z przejęciem i mówiła dalej,, Nie możesz znowu spać ?,, 

,,Nie po prostu czekałam na ciebie,, kłamałam

,,Ah jak ci  w takim razie minął dzień ?,,spytała

,,Na początku fantastycznie dopóki nie wpadłam na grupkę chłopaków i nie zostałam upokorzona,, ze zdziwiona miną zapytała Laura,, Kto cię upokorzył, gdzie i jak?!,, więc opowiedziałam jej całą historię i jak do tego doszło. ,,Nadal nie mogę uwierzyć że ten przystojny facet jest taką świnią, i ośmieszył cię przed swoimi znajomymi ,, powiedziała zirytowana.

,, Jak to się mówi, nie oceniaj ksiazki po okladce,, odpowiedziałam cicho bo czułam się poniżona przez osobę która mnie nawet nie znała

,,A ile tam ich było ?,, pytała zaciekawiona, jak by to miało jakiekolwiek znaczenie.

,,Nie wiem ile, ale co to ma do rzeczy?,,

,,Nic tylko tak się pytam z ciekawości,, mówiąc to podniosła obie ręce do góry jakby miala zaraz sie poddac. Zakończyliśmy temat i po jakimś czasie udaliśmy się, do swoich pokoi, chyba dopiero po pół godziny udało mi się w końcu zasnąć.

26 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page